Długo zastanawiałam się o czym powinien być pierwszy łosiowy wpis. I chyba zaczęłam trochę banalnie bo przecież jaki jest łoś, każdy widzi. Tylko właściwie jakiego słowa tu użyć? Przygotowując się do napisania tego tesktu natknęłam się na cytat Simony Kossak: „Na ludziach łoś może robić wrażenie osobliwego stwora przeniesionego w dzień dzisiejszy wprost z dawno minionej przeszłości. Nie ma w sobie nic z harmonii kształtów i proporcji sarny, daniela, czy nawet nieco przyciężkiego jelenia. Łoś – fascynujący mieszkaniec puszcz i bagien, sam sobie wyznacza kryteria urody.” Dawno nie słyszałam bardziej trafnego podsumowania łosiowego wyglądu.
Nijak porównać go do innych jeleniowatych. W bardzo lubianej przeze mnie kampanii edukacyjnej „Sarna nie jest żoną jelenia” nikt nie próbował nawet wspominać o łosiu :). Bo łosia z niczym pomylić się po prostu nie da.
Ponieważ to właśnie pocieszny wygląd łosia przysparza mu rzesze fanów, warto poznać kilka podstawowych faktów w tym temacie.
WAGA – łoś to największy jeleniowaty w naszym kraju. Waga byków wacha się od 320 do prawie 500 kg, klempy są nieco mniejsze i osiągają od około 300 do 400 kg. Oczywiście mowa o rodzimych łosiach euroazjatyckich (te w Ameryce Północnej bywają zdecydowanie większe). Wysokość w kłębie dochodzi nawet do 2 metrów.
ŁEB – długi, ale wąski. W oczy rzucają się ukośne nozdrza (chrapy) skierowane do dołu i rozbudowana mięsista górna warga. Nie jest to bynajmniej wypełnienie dla urody bo chwytna górna warga pomaga w obgryzaniu pędów drzew i krzewów. Cały pysk łosia (także nozdrza) pokryty jest okrywą włosową, inaczej niż u innych jeleniowatych. Oczy łosia (świeczki) są brązowe, stosunkowo niewielkie, dlatego zwierzęta cechuje słaby wzrok (chociaż łosie dobrze rozpoznają zmiany natężenia światła – czyli świt i zmierzch). Trudno jest pominąć w tym opisie gigantyczne uszy (łyżki) długie nawet na 26 cm i ruchliwe tak, że wydają się żyć własnym życiem (łoś potrafi je obrócić nawet o 180 stopni!).

SZYJA – krótka i masywna. Świat hipsterów nie jest łosiowi obcy dzięki charakterystycznej brodzie, która w rzeczywistości jest naroślą skórną na podgardlu, porośniętą włosami. Broda jest silniej rozwinięta u byków i swoje maksymalne gabaryty 30 cm osiąga u łosi w wieku od 3 do 5 lat. Wbrew obiegowej opinii, nie może więc służyć do określania wieku starszych zwierząt. Nikt do końca nie wie do czego łosiom broda, w Stanach Zjednoczonych pieszczotliwie nazywana MOOSETACHE od połączenia słów moose (łoś) i mustache (wąsy). Niektórzy twierdzą, że ma związek z zachowaniami godowymi, i jest wizualnym i węchowym sygnałem przyciągającym samice oraz sygnałem dominacji w stosunku do innych samców.
KARK – u łosia tworzy wyraźny garb, pokryty gęstą okrywą włosową. Kiedy łoś jest podniecony włosy „stają mu dęba”, przez co okolice karku wydają się jeszcze większe. To garb właśnie sprawia, że łoś czasem nazywany jest krzyżówką jelenia z wielbłądem. I jak tu takiego nie kochać?
ZAD zakończony jest bardzo krótkim ogonem, tzw. KWIATEM (jego długość nie przekracza 10 cm).
SUKNIA czyli okrywa włosowa jest zmieniana tylko raz w roku, na wiosnę. Na jesieni okrywa włosowa ulega tylko zagęszczeniu.
BADYLE, czyli nogi. Długie, białe, silne i widoczne z daleka. Pozwalają na poruszanie się po bagnach i omijanie przeszkód. Przednie badyle u łosia są dłuższe niż tylne. Zakończone są racicami, które pod wpływem ciężaru łosia rozszerzają się. Umożliwia to poruszanie się po bagnach i chodzenie po śniegu bez zapadania się, a także ułatwia pływanie.

Wielki łeb z długimi uszami, na krótkiej szyi. Masywny tułów z wyraźnym garbem, zakończony małym ogonem. Wszystko to na nieproporconalnie długich, silnych kończynach. Same skrajności, idealna całość. W łosiu każdy znajdzie coś dla siebie 🙂

To prawda, łosie są fascynujące.
Dla kogoś, kto nigdy nie widział łosia na żywo, jego gabaryty są naprawdę dużym zaskoczeniem. W weekend rozmawiałam z koleżanką, niedawno kupiła domek pod lasem, i miała szczęście spotkać łosia blisko swojego ogrodzenia. Rozbawił mnie jej szok i komentarz: „Jakie to bydle jest wielkie! Większe od jelenia!” 😀 Myślę, że niedługo sprzeda mi więcej łosiowych opowieści 🙂
Pozdrawiam ciepło i życzę powodzenia w prowadzeniu bloga 🙂
PolubieniePolubienie
Bardzo dziękuję i również pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie